Bułeczki maślane orkiszowe

Taka bułeczka musi być wykonana z dobrego składnika, jakim jest mąka! To ona decyduje czy te bułeczki będą dla nas zdrowe, czy nie! Mąka, którą chcemy używać w naszej kuchni, musi pochodzić ze zboża NIEPRYSKANEGO! Bez oprysków RANDAPEM! Jeśli nie mamy dostępu do takiej mąki ekologicznej, lepiej zrezygnować z mąki niż podawać dzieciom wypieki z chemią! Chemia z oprysków nie znika, odkłada się z po każdym spożyciu w organizmie, powodując wcześniej czy później różnego rodzaju schorzenia. Dlatego zastanówmy się, MY RODZICE! Co jest dla NAS ważne!

Wybieram świadomie, co podaje mojej rodzinie. Używam mąki z ekologicznego polskiego gospodarstwa, warto wspierać takie miejsca, aby było ich jak najwięcej.

Bułeczki maślane orkiszowe

Potrzebujemy:

  • 40 g drożdży
  • 1 łyżkę miodu naturalnego
  • wanilia
  • 2 żółtka
  • 250 g mleka roślinnego migdałowego lub zwykłego krowiego niepasteryzowanego (od rolnika)
  • 50 g masła klarowanego 
  • szczypta soli
  • 500 g mąki orkiszowej ekologicznej (630)
  • dżem lub owoce do nadzienia
  • Jajko do smarowania bułeczek
  • Posypka typu mak lub sezam

Przygotowanie:

  • Mleko lekko podgrzewamy (nie może być gorące!) dodajemy drożdże, miód, wanilię i żółtka, wszystko razem miksujemy.
  • Dodajemy masło (roztopione), szczyptę soli, mąkę i dokładnie wyrabiamy ciasto, ręcznie lub mikserem.
  • Ciasto zostawiamy na stolnicy oprószone mąką i przykryte ściereczką na około 30 min, aż podrośnie, następnie wycinamy z ciasta bułeczki, wkładamy w środek dżem lub owoce (u mnie są to czereśnie w sosie własnym ze spiżarki — jak je zrobić zerknij TU), układamy na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia zostawiamy na około 20 min, aby podrosły.
  • Gdy bułeczki są wyrośnięte, smarujemy je rozmąconym jajkiem, posypujemy posypką według gustu, może to być mak, sezam lub brązowy cukier.

Pięknie napisane cytuje..

Orkisz to najłaskawsze ze zbóż. Jest ciepłe, tłuste, a jednak delikatniejsze od innych. Kto je spożywa, będzie miał prawidłowe ciało i krew, pogodne usposobienie i radość serca. W jakiejkolwiek postaci człowiek będzie jadł, czy to w chlebie, czy też w innych potrawach, stanie się dobry i łagodny. A gdy ktoś jest chory, że przez swą chorobę nie może jeść, niech weźmie ziarna orkiszu i ugotuje je w wodzie, dodając tłuszczu i żółtka tak, aby lepiej smakowało. Podane choremu do zjedzenia, wyleczy go wewnętrznie.

Orkisz wzmacnia ciało, zapewnia dobrą krew i pogodne usposobienie. Pomaga przy zmęczeniu, spadku wydolności, problemach z sercem i układem krążenia, przy angina pectoris, alergiach, utrudnionej przemianie związków wapnia, przy wzmożonej podatności na infekcje, chorobach wątroby i nerek.

Działa „rozgrzewająco”, wspomaga więc krążenie, jest „tłusty”, więc przyczynia się do poprawy funkcjonowania systemu nerwowego, dzięki zawartości podstawowych aminokwasów jest „wysokowartościowy, powoduje prawidłowe trawienie i lepszą budowę tkanki mięśniowej, „zapewnia dobrą krew” i jest naturalnym środkiem znakomicie poprawiającym nastrój oddziałującym na psychikę.

Źródło 
https://biobabalscy.pl/orkisz/

Dlatego w moich wypiekach króluje mąka orkiszowa!




1 Comment

BARDZO FAJNE PRZEPISY

TAK TRZYMAC

😀

Dodaj komentarz

Your e-mail will not be published. All required Fields are marked